Dziesięć dni po przyjeździe do miasteczka, Teresa wpadła na Hektora pewnego wieczoru.
Powietrze było rześkie i choć późnoletnia fala upałów utrzymywała się jeszcze w ciągu dnia, wieczory przyjemnie się ochładzały.
Spacer wzdłuż strumienia wijącego się przez miasteczko był idealnym sposobem na relaks.
Woda płynęła łagodnie, a Teresa obserwowała kaczki ślizgające się po powierzchni, podczas gdy dzie
















