Teresa zamarła, jej umysł ogarnęła pustka, gdy Yolanda ją odepchnęła.
Wciąż płonęła i była osłabiona, więc gdy Yolanda popchnęła ją mocno, zatoczyła się na bok.
Yolanda, we łzach, zawołała: "Tato... Tato..."
Karol pospieszył, podniósł ją i pocieszył: "Jestem tutaj. Bądź grzeczna, Yolando."
Yolanda uczepiła się koszuli Karola, jej policzki były mokre od łez. Szlochała: "Tato, gdzie jest panna Naomi
















