Podróż do domu zapowiadała się niezręcznie. Morgan, na szczęście, nie zwymiotowała ponownie, ale przez całą drogę w samochodzie tylko głośno jęczała, a ja musiałam słuchać, jak mama mówi do niej jak do małego dziecka. Uspokajała ją, że wszystko będzie dobrze, bo Morgan naprawdę zachowywała się, jakby umierała. Chryste, sama sobie to zgotowała, a przecież większość ludzi doświadcza tego w pewnym mo
















