Widok płaczącej Bailey w oddali, gdy przechodziłem przez dom watahy, rozrywał mi serce i nagle popędziłem do niej, gdy weszła do salonu. Wszelka niezręczność, która między nami panowała, teraz nie ma znaczenia, gdy przyciągam ją do siebie, a jej łzy szybko moczą moją koszulę. "Bailey, co się stało?" wyszeptałem, trzymając ją mocno przy piersi. Tak bardzo pragnę ją ukoić. Serce bije mi jak szalone,
















