Leżałam w łóżku, które wydawało się moim więzieniem, odkąd musiałam bezwzględnie leżeć. Robiło się to więcej niż trochę nudne. Męczące. Monotonne. Jeśli to dziecko zaraz nie wyjdzie, zacznę przeć i liczyć na najlepsze. Nie obchodzi mnie, czy skurcze się zaczęły, czy nie. Wyprę tego małego uparciucha na siłę. Nie sądzę, żebym mogła się bardziej rozciągnąć. I jak bardzo kocham mojego partnera, tak m
















