Nie miałam wyboru, musiałam przyjąć pomoc najbardziej irytującego mężczyzny na świecie, i tak szliśmy razem przez las. Stąpał ciężko między drzewami, najwyraźniej wiedząc, dokąd zmierza. Nie mogłam zaprzeczyć, że to dobrze, bo bez Akiry nie miałabym pojęcia, gdzie jestem! Ze wszystkich możliwych momentów na jej fochy, ten zdecydowanie nie był idealny...
"Byłeś na patrolu?" - zapytałam. Odezwalam s
















