Kiedy weszłam do pensjonatu, zrzuciłam z siebie mokre ubrania i włączyłam grzejnik na maksimum. Potem wskoczyłam pod prysznic. Gorąca woda lała się na mnie strumieniami, rozgrzewając moje zmarznięte ciało parą.
Ponieważ nie miałam zapasowych ubrań, owinęłam się kocem. Następnie zagotowałam wodę i ją popijałam. Nie obchodziło mnie, jak czyste były kubki, ale żałowałam, że nie ma herbaty, która by m
















