Punkt widzenia Isaaca
Trzęsącymi się palcami skończyłam ostatni guzik koszuli i przesunęłam dłońmi po tułowiu, by wygładzić materiał. Mama ją dla mnie wyprasowała, ale moje wiercenie się zaczęło ją gnieść.
„Kochanie! Andre jest tutaj!” zawołała mama z dołu. Mój żołądek podskoczył zarówno ze strachu, jak i ekscytacji na te słowa.
„Zaraz zejdę!” odkrzyknęłam, zanim podeszłam do lustra po raz setny w






