## Punkt widzenia Isaaca
Drżącymi dłońmi przekręciłem klucz w zamku i wszedłem do domu. Ciemność. Wszystkie światła pogaszone. Na zewnątrz zaczynała szaleć burza, a odległe pomruki grzmotów wibrowały w powietrzu salonu.
"Mamo?" – wyszeptałem słabo. Potrzebowałem jej. Potrzebowałem kojącego dotyku, spokoju, który tylko ona potrafiła mi dać. Chciałem wtulić się w jej ramię i wypłakać jak mały chłopi






