Prozaiczność powitania Isaaca odebrała Andre mowę. Stał na środku lodowiska, wpatrując się w jego oczy z niedowierzaniem. Nie mógł uwierzyć, że to nie sen, że ten hokeista stoi przed nim, tu i teraz.
Isaac zerknął na łyżwy Andre. Na jego twarzy odmalował się nagły niepokój. "Andre, jakim cudem w ogóle tu stoisz?"
Andre otworzył usta, żeby coś powiedzieć, ale zdołał wydobyć z siebie tylko niemy ges






