Spojrzałam na niego kątem oka. "Chcesz powiedzieć, że potrzebujesz Nicole, żeby z tobą poszła." Nie wiem jak, ale udało mi się utrzymać równowagę w głosie.
Zamarł na chwilę, a potem kontynuował przeglądanie wieszaka z ubraniami przed sobą. "Tak," powiedział mi. "To w sobotę. Za dwa dni."
Przetrawiłam tę informację. Oczywiście, że z nim pójdę. Nie sprawię, że się we mnie zakocha, jeśli będę odmawia
















