LUCA
Przez chwilę nie mogłem się ruszyć. Ale potem zerwałem się z łóżka w nagłym przypływie energii. Enzo szybko się odsunął, wcale nie przejmując się moją nagością. – Gdzie ona jest? – zapytałem. Chciałem zapytać, czy żyje, ale nie mogłem zmusić się do wypowiedzenia tych słów.
– U Lisy.
Zamarłem z rękami na guziku dżinsów. – Co?
– Jest u Lisy. Obudziła ich waleniem do drzwi, po tym jak dotarła do
















