Ruszyłem korytarzem w stronę mojej domowej siłowni, czując potrzebę wyładowania choć części tej wściekłości, zanim znowu zobaczę Vedę.
Jak to się mogło stać? Jak do cholery mogłem to tak spieprzyć?
Nerwowo zaciskałem i rozluźniałem pięści, pragnąc w coś uderzyć. Ale zmusiłem się do odprężenia i wziąłem głęboki oddech. Nie mogłem wiedzieć, że są bliźniaczki. Wystawiłem do tej roboty swoich najlepsz
















