Potrząsnąłem lekko głową. Nie. To nie mogło być prawdą. Jak, do cholery, kobieta taka jak ona mogła kochać potwora takiego jak ja? Zaczynałem wariować. Próbowałem znaleźć powód, żeby tego nie robić. Przez nią stawałem się pieprzonym mięczakiem. Słaby. Zupełnie jak mój brat. Ale nie byłem taki jak on. Już nie.
Uspokajając rękę, wycelowałem w środek jej czoła. Nie chciałem, żeby cierpiała. Ciepły le
















