ZŁODZIEJ
Powiedzieć, że to włamanie nie idzie zgodnie z planem, byłoby niedopowiedzeniem stulecia. Ostatnią robotę miałem podczas jednego z tych nudnych przyjęć i widziałem Sophię, kiedy miałem się wymknąć. Zostałem tam wystarczająco długo, żeby poznać jej imię, ale od tamtej pory mnie prześladowała. Patrzenie na jędrne, młode ciało Sophii wijące się przy moim i sposób, w jaki jej niebieskie oczy są zamglone pożądaniem, podnieca mnie tak cholernie, że ledwo mogę myśleć. Chcę zdjąć rękawiczkę i poczuć jej cipkę na mojej skórze, ale wydaje się, że jej się to podoba, i cholera, czy to mnie jeszcze bardziej nie podnieca.
„Cicho” – szepczę jej do ucha, gdy cicho jęczy.
Uśmiecham się w jej skórę, wdychając jej odurzający zapach. Co do cholery jest z tą kobietą? Moja reakcja na nią jest nierealna. Kiedy wsuwam w nią palec w rękawiczce i powoli zaczynam ją pieprzyć, mocno dociskając dłoń do łechtaczki, patrzy na mnie gniewnie.
Powstrzymuję śmiech i delikatnie gryzę ją w płatek ucha. „Nie dochodź, mała” – ostrzegam, jeszcze mocniej ocierając się o jej łechtaczkę i uśmiechając się, gdy czuję, jak uginają się pod nią kolana. Patrzę, jak próbuje powstrzymać się przed dojściem. Kręci okrągłym tyłkiem, sprawiając, że mój kutas niemal eksploduje, a ja widzę triumf w jej oczach.
„Co za mała smarkula” – szepczę. „Może za bardzo jej to ułatwiam”. Puszczam jej twarz, zębami zdejmuję rękawiczkę, a potem palcami tańczę po jej dekolcie. Oddycha szybko, ale milczy jak grzeczna dziewczynka.
„Nie potrafię milczeć” – ostrzega, kiedy wsuwam dłoń pod jej sukienkę i obejmuję jej nagi biust, czując, jak jej twardy jak skała sutek wciska się w moją dłoń.
„Co za mała dziwka”. Bawię się jej sutkiem, rozkoszując się tym, jak kołysze biodrami i wygina pierś do góry, czekając na więcej. „Kto chodzi na imprezę z odsłoniętymi piersiami i sutkami wystającymi spod sukienki?”
Przygryza dolną wargę z cichym jękiem, gdy całuję ją w dół szyi i niezbyt delikatnie szczypię w sutek. „Wiem, że taka brudna, mała dziwka jak ty nie będzie w stanie milczeć, kiedy dochodzi”.
Mój język przesuwa się po zgięciu jej szyi. Podnoszę wzrok i patrzę, jak
Richard w końcu bierze się do roboty i wytacza za drzwi. Sophia ma zamknięte oczy i nie ma pojęcia, że wyszedł, więc z szelmowskim uśmiechem mocniej masuję jej łechtaczkę, obserwując, jak stara się ze wszystkich sił, żeby być cicho. Całe jej ciało drży, a ciche, chrapliwe jęki, które wydaje, sprawiają, że prawie pękają mi jaja. Mój twardy kutas wbija się w jej idealny tyłek, gdy wije się jeszcze mocniej, sprawiając, że wydaję z siebie głęboki jęk i ściskam jej sutek tak mocno, że uginają się pod nią kolana.
Tuż przed tym, jak zacznie dochodzić, odwraca twarz do mojej, a ja bez wahania przyciskam usta do jej, tłumiąc jej krzyk, gdy dochodzi mocno, wierzgając we mnie jak mała chciwa dziwka, którą jest. Jęczę na jej smak, tak cholernie słodki, że aż mi się kręci w głowie. Jej język ślizga się po moim, spragniona więcej. Czuję, jak jej cipka zaciska się na moim palcu w rękawiczce i jęczę ponownie, wyobrażając sobie, jak to będzie się czuło wokół mojego kutasa.
Kiedy zaczyna schodzić, wysuwam palec i mocno obejmuję jej cipkę, czując, że jest moja. Jej oczy otwierają się, gdy się odsuwam, przerywając nasz pocałunek. Jej skóra jest zarumieniona, a ona wciąż wydaje ciche jęki, gdy wstrząsają nią wstrząsy wtórne. Uśmiecham się i puszczam jej oko. Jej usta wykrzywiają się w radosnym, leniwym uśmiechu, po czym jej oczy rozszerzają się ze zdziwienia i rzuca spojrzenie w stronę niewielkiej szpary w drzwiach szafy.
„Spokojnie, ślicznotko. Wyszedł kilka minut temu”. Nie mogę powstrzymać śmiechu na widok jej wkurzonej miny.
„Co? Czemu mi nie powiedziałaś?”
„Bo podobało mi się, jak cholernie starałaś się być cicho” – mówię z uśmiechem. „Wyobrażam sobie, że to niełatwe dla takiej napalonej dziewczynki”.
Zamiast próbować się kłócić, mówi: „Nie jestem małą dziewczynką. Mam osiemnaście lat”.
Jestem ponad dwa razy starszy od niej, więc to mnie rozśmiesza, co tylko jeszcze bardziej ją wkurza. Nadyma się i wygląda jak seksowna, ponura smarkula, kiedy sięga i ściąga mi kominiarkę, zanim zdążę ją powstrzymać. Jej oczy robią się wielkie, a usta rozchylają się w piękny kształt litery O, w który z chęcią wbiłbym swojego kutasa. Obracam ją i wysuwam rękę z jej sukienki, przyciskając ją do ściany szafy, przez co ona jęczy i wydaje z siebie cichy okrzyk zaskoczenia. Pochylam się i podchodzę na tyle blisko, że nasze usta prawie się stykają. „Nie powinnaś była tego robić, mała. Złodzieje nie lubią zostawiać świadków”.
„Co zamierzasz zrobić? Zabić mnie?” Sięga po jałmużnę, zaskakując mnie diabelnie, i chwyta mojego boleśnie twardego kutasa. „Albo mnie pieprzyć?”
„Zabić cię? Nigdy”. Jęknąłem, gdy zaczęła masować mi kutasa. „Położyć cię na moim kolanie i wychłostać cię na kwaśne jabłko za to, że jesteś taką rozpustną bachorką? Zdecydowanie”.
Jęknęła cicho na moje słowa. Śmieję się z jej reakcji. „Znów, większość kobiet by tak nie zareagowała”.
















