Perspektywa André
Wpatrywałem się w nią, a z mojego gardła wydarł się warkot, który ją przestraszył. Jej oczy były szeroko otwarte ze strachu, lśniąc od nie wypłakanych łez. Wyglądała tak bezbronnie, przerażona, a jednocześnie tak pięknie.
Jej kręcone kosmyki włosów delikatnie falowały na wietrze. Mocno ją ścisnąłem. Byłem na nią wściekły. Pragnąłem, bardziej niż czegokolwiek, zgiąć ją przez kolan
















