Rozdział osiemnasty
Perspektywa Olivii
Puk! Puk!
Warknęłam i rzuciłam poduszką na głowę. Promienie słońca niemal mnie oślepiły i wyrwały ze snu.
Puk! Puk!
Ten nieznośny dźwięk rozległ się ponownie i rzuciłam poduszką na drugi koniec pokoju. Czy nie mogę pospać w spokoju?
– Panno Olivio. Nie wiem, czy pani wstała, ale śniadanie z Luną Nicole i Alfą André będzie gotowe za kilka minut.
W odpowiedzi j
















