Punkt widzenia André
Siedziałem cicho w moim gabinecie, a myśli wirowały mi w głowie. Minęło już sporo czasu od śniadania i tej małej dramy, którą Nicole ni stąd, ni zowąd postanowiła wywołać.
Ścisnąłem pióro, czując narastającą we mnie wściekłość. Nicole zdawała się zapominać o swoim miejscu w tej watahze i próbowała ugryźć więcej, niż mogła przeżuć.
Zamknąłem oczy i przez więź umysłową dałem zna
















