Olivia, punkt widzenia.
Samochód ruszył, wyjechaliśmy z podjazdu i powoli ruszyliśmy drogą. André położył dłoń na moim udzie i lekko je ścisnął.
– Nie mogę uwierzyć, że dzisiaj zaczynasz szkołę – powiedział z lekkim napięciem w głosie.
– Dlaczego tak brzmisz? Jeszcze przed chwilą mówiłeś, że cieszysz się, że jestem podekscytowana moim pierwszym dniem.
Uśmiechnął się złośliwie, wsunął dłoń we włosy
















