Matteo
Pomimo morderczego spojrzenia Michaiła, Alena i ja nie puściliśmy się. Moja ręka obejmowała jej talię, a ona opierała się o mnie, jakby błagała o pełną ochronę. I ja nie miałem zamiaru jej puszczać.
Wszyscy inni w pokoju siedzieli cicho, bojąc się wydać jakikolwiek dźwięk.
Spodziewałem się, że Aleksiej stanie po stronie ojca, ale tym razem stał nieruchomo w miejscu. Jego wyraz twarzy też by
















