Alena
Podróż samochodem do domu nie była tak cicha, jak w drodze tam. Nie rozmawialiśmy co prawda w drodze powrotnej, ale mój umysł był wypełniony myślami. A może to po prostu mój umysł był pełen zgiełku.
Zaczynałam nazywać jego posiadłość domem. Tak było łatwiej, bo przez następnych kilka lat to miał być mój dom. Jeśli nadal miałabym do niego urazę i traktowała go tylko jako miejsce pobytu, nigdy
















