Alena
Kolacja była wspaniała i zanim wróciliśmy do samochodu, byliśmy najedzeni. Nie mogłam już zjeść ani kawałka pizzy, ale na szczęście Matteo dał radę zjeść resztę. Spędziliśmy ostatnią godzinę na rozmowie i delektowaniu się chwilą, bo nie chcieliśmy myśleć o tym, co miało się stać.
Przerażała nas myśl o momencie, kiedy miałam "wrócić".
Podróż do biura Matteo była cicha i powolna. Po raz pierws
















