ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY CZWARTY
GEORGE
Carly trzymała się za policzki, jej oczy były ciemne i pełne gniewu. Nie spodziewałem się, że ojciec ją uderzy, ale byłem z tego zadowolony. Nie ma prawa tak mówić o mojej matce.
– Tato – powiedziała, a jej głos brzmiał drżąco i boleśnie.
– Jak śmiesz się do niego tak odzywać? To twój brat i musisz go zaakceptować, czy ci się to podoba, czy nie. Nie do przyjęcia
















