ROZDZIAŁ DZIEWIĘĆDZIESIĄTY DZIEWIĄTY – ATRAKCJE WAKACYJNE
MARCUS
Mój wzrok nagle się wyostrzył i usiadłem, przyglądając się osobie przede mną, przecierając oczy, by dobrze widzieć.
To dziewczyna, która przed chwilą przyniosła mi drinki i mimo że próbowałem z tym walczyć, nadal czułem zawroty głowy.
Złapałem ją za ręce, a moje oczy były pełne jadu. „Ty! To ty jesteś odpowiedzialna za obsługę pokoju
















