SZEŚĆDZIESIĄT SIEDEM – ODNALEZIONA
MARCUS
Słyszałem w oddali strzały i spojrzałem w tamtym kierunku.
– Belle? – wyszeptałem z przerażeniem. Nie wiedziałem, czy została postrzelona, czy co się dzieje.
Zaczął dzwonić mój telefon, więc odebrałem. Dzwonił główny oficer.
– Nie widzę nigdzie Belle na miejscu. Jakieś ślady?
– Nie. Słyszałem strzały. Co się dzieje? – zapytałem z ciekawością, wstrzymując o
















