ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄTY DRUGI – STACJA
BELLE
Nie mogłam uwierzyć w to, co widzę. Chciałam krzyczeć, ale co by to dało? Jane powinna być martwa! Miałam uczestniczyć w jej pogrzebowym wspomnieniu, zanim zostałam porwana. Co tu się, do cholery, dzieje?
– Ty żyjesz? – wyszeptałam, zdezorientowanie malowało się na mojej twarzy.
– Oczywiście, że żyję – zaśmiała się. – Och, Belle! Jesteś nadal tak niewin
















