Uśmiech zadowolenia igrał na ustach Mabel, gdy rozległ się zdumiony okrzyk. Myślała, że amatorskie umiejętności Melody doprowadziły do jakiejś komicznej wpadki.
Ale wtedy głos ciągnął dalej: "Ta kawa... to najdoskonalsza filiżanka, jaką piłem!"
Krew odpłynęła z twarzy Mabel. Jej twarz, jeszcze przed chwilą rozjaśniona satysfakcją, wykrzywiła się w grymas niedowierzania. "Co do diabła? Jak to możli
















