Kiedy Ken wziął od niej torbę z ziołami, Melody nie mogła powstrzymać zaskoczenia. "Naprawdę pomaga mi z torbami?" pomyślała, a w jej oczach zatańczył ledwie widoczny uśmiech. To był niespodziewany akt rycerskości, zwłaszcza biorąc pod uwagę jego oziębły i zdystansowany sposób bycia.
Gdy Melody patrzyła, jak idzie przodem, nie mogła pozbyć się wrażenia intrygi, która ją otaczała. "Im więcej z nim
















