– To… to… – Yolanda przez dłuższą chwilę nie mogła wydobyć z siebie słowa.
Russell był sprytniejszy. Szybko się uśmiechnął i powiedział: – Niespodziewane! Pani Margaret wyzdrowiała. To radosne wydarzenie! Doprawdy szczęśliwe! Pani Margaret, gratuluję!
Mówiąc to, Russell dodał: – Wcześniej moja wiejska córka, będąc nierozsądną, upierała się przy leczeniu pani. Niemal pani zaszkodziła. Na szczęście
















