Melody zmarszczyła brwi. Postawa lekarzy wobec niej wydawała się przesadnie wroga.
Odrodzona w tym życiu, choć wciąż nie potrafiła odgadnąć intencji ludzi, doskonale rozumiała, że tym facetom zależy bardziej na korzyściach, jakie może im przynieść rodzina Swansonów, niż na autentycznej trosce o życie lub śmierć Margaret.
Tacy ludzie poważnie naruszali etykę lekarską, której uczył ją mistrz, niew
















