"Panno Fox, ten sklep jest pani własnością i nie powinna się pani martwić o jego zarządzanie – ja się tym zajmę. Nawet jeśli ona ma ten kontrakt, to nie będzie miało żadnego znaczenia. Tylko pani ma tutaj prawo podejmowania decyzji!" Oznajmił Wilmot z żarliwym przekonaniem.
"Ja..." Melody wydawała się przerażona, potrząsając głową w przód i w tył. "Dajmy już temu spokój, lepiej odpuścić..."
Widz
















