Yvonne, ile jeszcze musisz pracować nad tymi dokumentami? Jest już po dwunastej! Może najpierw pójdziemy na obiad na dół?”
„Nie mogę.” Yvonne podniosła głowę, pocierając obolałe ramiona, i spojrzała na Lynette znad sterty dokumentów na swoim biurku. „Mam jeszcze tyle dokumentów do przejrzenia, Lyn. Jeśli nie skończę ich dzisiaj, na pewno będę musiała robić nadgodziny do… nie wiadomo jakiej pory.”
Gdyby miała pracować do późnych godzin nocnych, prawdopodobnie nie złapałaby taksówki do domu i mogłaby skończyć śpiąc w biurze.
„Dlaczego masz tyle dokumentów do przejrzenia?” Lynette zmarszczyła brwi. „Musisz skończyć je dzisiaj? Boże! Kto może to skończyć? Dlaczego pan Lancaster jest taki bezlitosny?”
„Nic na to nie poradzę…” westchnęła. „Od początku mówiłam ci, że pan Lancaster nie jest łatwy w obejściu. Jest też bardzo wymagający i nie toleruje żadnych błędów. Dla niego perfekcyjne wykonywanie wszystkich zadań to obowiązek, który każdy pracownik musi wypełnić. Nawet się nie przejmuje, czy jesteś wyczerpany, czy nie.”
Yvonne mówiła bardzo cicho, obawiając się, że usłyszą ją osoby w gabinecie prezesa.
„Naprawdę?!” Lynette rozszerzyła oczy. „Na szczęście mnie wtedy nie wybrano. W przeciwnym razie na pewno umarłabym z wyczerpania!”
Po tych słowach rzuciła ostrożne spojrzenie na gabinet prezesa, zanim szepnęła: „Yvonne, minęło zaledwie kilka dni od twojego mianowania na jego sekretarkę. Dlaczego mówisz tak, jakbyś dobrze znała pana Lancastera?”
Yvonne zabrakło słów. Właśnie gdy szukała wymówki, aby zbagatelizować sprawę, usłyszała odgłosy za drzwiami.
Natychmiast skierowała wzrok w stronę dźwięku i zobaczyła tylko Shane'a wychodzącego z gabinetu prezesa, rozmawiającego z kimś przez telefon. Spojrzał na nią z wielkim zainteresowaniem, a Yvonne zastanawiała się, czy podsłuchał ich rozmowę.
Widząc sytuację, Lynette szybko wymknęła się z biura, obawiając się ponownego wpadnięcia w kłopoty.
Shane z dezorientacją obserwował jej odejście, a następnie wszedł do biura Yvonne. „Szwagierko, wyglądam tak strasznie? Dlaczego twoja przyjaciółka uciekła, gdy tylko mnie zobaczyła?”
„Nie? Na pewno się pomyliłeś!” Yvonne nie mogła się powstrzymać od poczucia winy po wcześniejszej plotkowaniu o Henryku i podświadomie próbowała się wytłumaczyć. „Może moja przyjaciółka jest nieśmiała, bo pan Summers jest zbyt przystojny, więc uciekła.”
„Naprawdę?” Uśmiech na twarzy Shane'a się poszerzył.
Pochodzący z bogatej rodziny Shane przez lata otrzymywał wiele komplementów. Nikt jednak nie był tak bezpośredni jak Yvonne, więc to go trochę zaskoczyło.
Yvonne zauważyła niezwykły wyraz jego twarzy, a następnie natychmiast zdała sobie sprawę, że powiedziała coś nie tak i wpadła w panikę. „Ch-Chwileczkę, nie, mówiłam tylko głupstwa! Proszę, nie bierz tego do serca, panie Summers!”
Męczona przez całą porę stosami dokumentów na biurku i potajemnie mówiąc kilka złych rzeczy o Henryku swojej dobrej przyjaciółce, znalazła tylko przypadkową wymówkę, aby zbagatelizować sprawę, obawiając się, że Shane dowie się o ich rozmowie.
Nie spodziewała się, że jeszcze pogorszy sprawę!
Yvonne i Shane spotkali się tylko kilka razy. Rzeczywiście mówiła zbyt pochopnie do kogoś, kto był dla niej praktycznie obcy.
„W porządku. Wiedziałem, że szwagierka żartuje ze mnie.” Shane uśmiechnął się do niej. „Nie musisz być wobec mnie obca. Znam Henryka bardzo długo. Skoro jesteś jego żoną, jesteś praktycznie moją szwagierką.”
„T-Tak…?”
Odetchnęła z ulgą, ale jej oczy lekko przygasły. „Cóż, nie jestem pewna, jak długo jeszcze mogę być twoją szwagierką…”
„O czym mówisz, szwagierko?”
„Nie, nic.” Yvonne potrząsnęła głową i ukryła swoje uczucia.
Uśmiech Shane'a poszerzył się, gdy zobaczył reakcję Yvonne. Rzucił jeszcze jedno spojrzenie na gabinet prezesa, a następnie powiedział: „A, tak, słyszałem, że wasza firma zorganizowała przyjęcie powitalne dla Henryka. Będziesz tam, prawda?”
„Przyjęcie powitalne?” Yvonne mrugnęła do niego. Istniała taka rzecz.
Od momentu, gdy Henry przejął firmę, dawne kierownictwo naturalnie zorganizowało przyjęcie, aby go powitać.
Wszyscy w firmie już o tym wiedzieli, a Henry zaprosił też kilku przyjaciół w celach networkingowych.
„Jeszcze się zastanawiam, czy pójdę.”
Spojrzała na dokumenty na swoim biurku z bólem głowy. Jak mogłaby pójść na przyjęcie, skoro nie skończyła pracy?
Shane zdawał się rozumieć jej trudności i wyszedł, nie zadając więcej pytań.
















