„Jestem opiekunką z sali 901 na górze” – usłyszała Yvonne z korytarza.
Mina Yvonne stwardniała.
901… czyżby to była sala, na której przebywała Jacqueline?
Czy jej opiekunka przyszła o tak późnej porze, bo coś się z nią znów stało?
„Dzień dobry, czy czegoś panu Lancasterowi potrzeba?” – zapytała Yvonne, dodając po chwili: „Już śpi. Może jutro spróbuje pani go znaleźć?”
„To niemożliwe. Pani Jac
















