Yvonne otworzyła usta ze zdumieniem. „Ty…”
„Dosyć!” Henry ścisnął jej dłoń z odpowiednią siłą. „Powiedziałem, że pójdę z tobą. Dlaczego jesteś taka uparta? Chodźmy!”
Wyciągnął ją z sali Jacqueline.
W drodze na górę Yvonne wpatrywała się w swoją dłoń spoczywającą w dłoni Henry’ego. Po chwili, z cichym uśmiechem, wróciła do rzeczywistości.
Z Henrym przed sobą nie bałaby się pójść na pole bitwy,
















