Jacqueline oparła się o pierś Henry’ego i słabo powiedziała: – Dobrze jestem. Nie upadłam tak mocno, więc nie bolało bardzo. Nie martw się o mnie…
Zakryła usta i kilka razy słabo kaszlnęła.
Henry jeszcze bardziej zmarszczył brwi. – Zawołam lekarza.
– Nie! – Jacqueline szybko chwyciła rękę Henry’ego, która sięgała po przycisk wezwania. – Henry, naprawdę dobrze się czuję. Nie ma potrzeby wzywać l
















