Yvonne osunęła się na kolana, ledwie unikając upadku. – Co? Rozwód?
Shane miał rację.
– Tak, jesteś niegodna Henry’ego! – Jacqueline lekko uniosła podbródek i spojrzała na nią z pogardą.
Yvonne chwyciła krzesło i usiadła, na wypadek gdyby rzeczywiście zemdlała po kolejnym szokującym żądaniu.
– Pani Conrad, co rozumie pani przez „niegodną”? – ściągnęła wargi.
– Oznacza to, że dosłownie jesteś
















