Pani powinna już spać. Czy czegoś pani potrzebowała? Mam ją obudzić? – Sue odłożyła pilota.
Henry podniósł rękę, by ją powstrzymać. – Nic się nie stało, sam pójdę.
Po tych słowach poszedł na górę.
Pokój był ciemny i tak cichy, że słychać było, jak spada szpilka.
Henry zapalił lampkę i światło natychmiast zalało pomieszczenie.
Zerknął na łóżko i zobaczył grudkę pod kołdrą. Ktoś wyraźnie leżał
















