POV Avy
Nie mogłam uwierzyć własnym uszom.
Czy Raymond naprawdę to powiedział? Że dobrze mi poszło?
Spojrzałam na niego, szybko mrugając, próbując się upewnić, że nie przesłyszałam się. Ale wtedy odezwał się ponownie i tym razem trafiło to prosto w moją pierś.
– Dużo przeszłaś sama – powiedział, jego głos był cichy, ale pełen czegoś… czegoś prawdziwego. – A ja byłem samolubny. Nawet nie próbowałem
















