PERSPEKTYWA BELLI:
Jęknęłam i przewróciłam się na łóżku, zrzucając nogami koc. „Ech, dlaczego jestem taka niespokojna?” wymamrotałam, wpatrując się w sufit, jakby miał mi dać odpowiedź.
Pierwszy dzień prawdziwych zajęć. Żadnych więcej gier orientacyjnych. Żadnych więcej „powitalnych imprez dla pierwszaków”. To było to – początek mojego nowego życia na uniwersytecie.
Jessica, moja współlokatorka, j
















