– Wszystko w porządku? Nikomu nic się nie stało? – zapytał.
Jeszcze przed chwilą Anson miał surowy wyraz twarzy, ale jego rysy złagodniały, gdy zaczął rozmawiać z Julianem, Eddym i Evie.
Evie wydęła usta i pokręciła przecząco głową.
Julian i Eddy pospieszyli do Elaine, ich krótkie nóżki niosły ich bardzo szybko.
– Mamo, przepraszam. Proszę, nie gniewaj się! – wymamrotał Eddy.
Głęboki głos Ansona p
















