Lamia kipiała wściekłością pod spojrzeniem odźwiernego.
Gdyby nie bała się wywoływania niepotrzebnych problemów, zdjęłaby maskę i okulary przeciwsłoneczne, żeby pokazać odźwiernemu, kim naprawdę jest!
Odźwierny przewrócił na nią oczami. Podszedł rodzic z dzieckiem. Odsunął Lamię na bok, warknąwszy: "Zejdź z drogi."
W oczach ukrytych za okularami przeciwsłonecznymi Lamii szalał gniew, gdy zacisnęła
















