– Julian! Mama zaraz wejdzie!
Julian wpadł w lekką panikę. Gorączkowo starł pot z czoła i zacisnął zęby, by stłumić ból w ramieniu.
– Mamo! Już się rozebrałem!
Elaine wsłuchała się w jego głos, nie było w nim nic niezwykłego.
– Uważaj! Uważaj, żeby woda nie dostała się do rany.
– Nie martw się, mamo! Poradzę sobie sam!
– Jeśli poczujesz się nieswojo, musisz mi powiedzieć, dobrze?
– Dobrze!
Słysząc
















