Lamia uśmiechnęła się do niej bezlitośnie.
– Nie złość się! Nie obchodzi mnie, czy jesteś Elaine, czy Eleną. Ale twoje dzieci na pewno wrócą do rodziny Cameronów. A ja… – Jej głos był cichy, a każde słowo wypowiadała prowokacyjnie – …na pewno zostanę ich macochą!
Słowo „macocha” podziałało na Elaine jak płachta na byka, w jednej chwili doprowadzając ją do furii.
Elaine uniosła brwi i z surowym wyr
















