Anson był niespokojny.
Podniósł rękę i spojrzał na zegarek. "Muszę jeszcze coś załatwić. Już wychodzę!"
"Stój." powiedziała Millie ponuro, "Dopiero co wróciłam z zagranicy. Nie masz nawet czasu, żeby zjeść ze mną posiłek?"
"Babciu, naprawdę muszę coś załatwić."
Millie zmierzyła go wzrokiem i powiedziała: "Godzina zwłoki to nic."
Anson nie miał innego wyjścia, jak się zgodzić. Zmarszczył brwi i nie
















