Anson zatrzymał samochód i zerknął na Lamię, która w oszołomieniu wpatrywała się w niego w lusterku wstecznym.
– Dasz radę iść sama?
Lamia przez chwilę była oszołomiona, czując narastającą irytację.
Powinna była być dla siebie bardziej bezlitosna. Gdyby skręciła nogę, Anson z pewnością by ją teraz niósł.
Widząc wyraźnie zniecierpliwienie w oczach mężczyzny, Lamia lekko skinęła głową.
Anson powiedz
















