Steven ostrożnie zapytał: „Nie będziesz miała nic przeciwko, kochanie?”
„Ach, więc ona sprawiła, że spadłam ze schodów i poroniłam, ale ty współczujesz, że jej były mąż ją bije?” Prychnęłam. „Jakiś ty dobroczyńca.”
„Kochanie!” Steven wstał, rozwścieczony. „Wiem, że jesteś smutna, że straciliśmy dziecko, ale doskonale wiesz, że to Zachary wezwał cię na klatkę schodową. Poślizgnęłaś się i upadłaś
















