„Dziękuję, Willow” – wyszeptałam.
Gdyby nie Willow, która pojawiła się w moim życiu i naprawdę się mną przejęła, mogłabym być zupełnie inną osobą. Po zapisaniu wszystkich skończonych prac w końcu wyłączyłam komputer.
Jak tylko Willow się obudziła, pobiegła do drzwi mojej sypialni i zapukała. „Mamo!”
Otworzyłam drzwi, a ona podekscytowana powiedziała: „Idę umyć zęby i twarz”.
„Śmiało” – odpowie
















