Dobrze, Holly postanowiła wyjaśnić sytuację. „To matka Willow, Zachary. Przyszła go odwieźć. To nieporozumienie”.
„Niemożliwe!” – zaprzeczył Zachary bez wahania. „To moja mama!”
„Ej, nie bądź taki koleżeński” – przerwałam mu. „Zdecydowanie nie urodziłam takiego syna jak ty”.
Zrobiło mu się głupio.
Holly szybko wtrąciła: „Zapomniałeś? Powiedziałeś, że jej nie znasz, kiedy przyszła cię odebrać o
















