Wpatrywałam się w Stevena z niedowierzaniem.
Szybko podał mi wyniki badań. Widać było, że z niecierpliwością czeka na nadejście nowego życia. „Nagle zemdlałaś wczoraj wieczorem. Bardzo się przestraszyłem. Lekarz przeprowadził badania i okazało się, że jesteś w ciąży.”
„Ale ze względu na cały stres, jaki ostatnio odczuwałaś, twoje emocje są niestabilne, a dziecko jest zagrożone. Będziesz musiała trochę pobyć w szpitalu, żeby ustabilizować ciążę.”
Wzięłam od niego kartkę. W chwili, gdy zobaczyłam obraz maleńkiego, niezkształconego jeszcze życia, nie mogłam oderwać wzroku. Ten widok przyniósł odrobinę pocieszenia memu rozbitemu sercu.
Delikatnie położyłam rękę na brzuchu, a w mojej głowie kłębiły się myśli.
Dorastałam w niepełnej rodzinie po śmierci ojca i nie chciałam, żeby moje dziecko przechodziło przez to samo.
„Stevenie” – powiedziałam, przerywając ciszę.
Spojrzał na mnie zdezorientowany. „Tak?”
Uniosłam wzrok i poczułam nową determinację. „Jestem gotowa zostawić za sobą wszystko, co się wydarzyło. Dla dobra tego dziecka, spróbujmy być tacy jak kiedyś. Czy możemy to zrobić?”
Steven spotkał się ze mną wzrokiem, a potem skinął głową. „Tak.”
Następnie wyjął małe, aksamitne pudełeczko. „Kochanie.” Jego wyraz twarzy był lekko nerwowy, gdy otworzył je, ukazując parę kolczyków w kształcie lilii.
Byłam zaskoczona. Rzadko mi robił prezenty od czasu naszego ślubu. „Co to jest?”
„To prezent dla ciebie” – odparł, jego głos był nieco napięty.
„Dziękuję.” Przyjęłam go.
Pomimo wszystkiego, co wydarzyło się w ciągu ostatnich kilku dni, małe życie we mnie tliło się iskierką szczęścia.
Właśnie wtedy zadzwonił telefon Stevena i powiedział, że musi iść do pracy. Po szybkim pocałunku wyszedł z pokoju.
Delikatnie dotknęłam brzucha, czując czułość.
W tej chwili mój telefon zawibrował z powiadomieniem. Otworzyłam go nieświadomie. Była to wiadomość od Zachary’ego – zdjęcie posta Jessici na Instagramie.
Kliknęłam je i zobaczyłam podpis: „Dziękuję, Panie Pelham, za diamentowy pierścionek dziś rano. Przy okazji, ten jubiler ma okropny gust. Dorzucili te brzydkie kolczyki w kształcie lilii jako gratis. Wyglądały tak tandetnie, że powiedziałam Panu Pelhamowi, żeby je wyrzucił.”
Zdjęcie było selfie Jessici. Najbardziej w oczy rzucał się jej palec, na którym błyszczał ogromny diamentowy pierścionek.
Drogi kamień miał idealny szlif, a nawet na zdjęciu diament lśnił olśniewająco.
Na ten widok mocno ścisnęłam telefon. Miejsce, w którym Steven mnie pocałował, zdawało się płonąć. Nagle poczułam się źle.
Gdy byłam nieprzytomna, mój mąż nie martwił się o mnie. Zamiast tego kupował drogi pierścionek dla Jessici.
A gdy się obudziłam, próbował mnie uspokoić tanimi odpadkami, które ona odrzuciła.
Czy tak mało mnie szanował?
Czy naprawdę wierzył, że jestem tak łatwa do uspokojenia i że będę wdzięczna za jej odrzuty i mu wybaczę?
Fala rozpaczy zalała mnie, grożąc, że mnie utonie.
Dlaczego? Dlaczego wciąż mnie tak ranił, a potem za każdym razem używał pustych słów, żeby mnie przyciągnąć?
Gryząc wargę, poczułam, jak kręci mi się w głowie.
Wtedy zadzwonił mój telefon, wyrywając mnie z myśli.
Odebrałam. „Halo?”
„Tęsknię za tobą, Mamo. Możesz przyjść?” Głos Zachary'ego brzmiał smutno.
Wczoraj już się skrzywdził. Zaniepokojona, że jego emocje mogą wymknąć się spod kontroli i zrobi coś głupiego, natychmiast wstałam i powiedziałam: „Zaraz przyjdę. Gdzie jesteś?”
„Wystarczy, że wyjdziesz na zewnątrz, skręcisz w lewo i pójdziesz prosto” – powiedział Zachary płasko.
Poszłam za jego instrukcjami i wkrótce zobaczyłam go stojącego na schodach. Słońce padające z okna oświetlało jego bladą twarz, sprawiając, że wyglądał na bardzo kruchego.
Krew rodzinna była dziwną rzeczą. Chociaż zrobił mi wiele złego, widząc go tak bezbronnego, instynktownie poczułam współczucie.
Kucnęłam przed nim. „Co się stało?”
Zachary wpatrywał się we mnie. „Pani Jessie powiedziała mi, że jesteś w ciąży. Nawet jeśli Tata cię nie kocha, zostanie z tobą dla dziecka. To prawda?”
Moje serce opadło. Dlaczego Jessica mówiła mu takie rzeczy?
Zanim znalazłam odpowiednie słowa, żeby to wyjaśnić, Zachary kontynuował: „Powiedziała też, że możesz być na mnie zła z powodu tego, co zrobiłem. A kiedy będziesz miała kolejne dziecko, zwrócisz na nie uwagę i przestaniesz mnie kochać.”
Czy naprawdę o tym wszystkim pomyślał, dowiadując się, że jestem w ciąży? Moje serce nagle zmiękło.
Był jeszcze tylko dzieckiem, a w obliczu problemów nie wiedział, jak poprosić o pomoc dorosłego.
Położyłam ręce na jego ramionach i powiedziałam szczerze: „Nie, Zachary. Jesteś moim synem. Bez względu na wszystko, zawsze będę cię kochać, nawet jeśli będę miała inne dzieci.”
Nagle Zachary uśmiechnął się. „Pani Jessie powiedziała też, że gdyby dziecko nie było, Tata kochałby tylko mnie, słuchałby mnie i rozwiódłby się z tobą, żeby poślubić ją.”
Jego słowa przeszyły mnie dreszczem.
O czym ona mu mówiła?
Chciałam zabrać Zachary'ego na oddział i z nim poważnie porozmawiać. Nie powinien być wciągany w takie dorosłe sprawy.
Ale zanim zrobiłam krok, poczułam, jak moje ciało osuwa się w tył.
Rozległ się głośny huk, gdy uderzyłam o podłogę, a ja usłyszałam mały głos Zachary’ego. „Przepraszam, Mamo. Pani Jessie wylała olej na schody. Kazała mi cię tu przyprowadzić.”
Ciepła krew sączyła się spod mnie.
Intensywny ból przeszył moje ciało, czyniąc go niemal nie do zniesienia, a moje serce czuło się, jakby było rozrywane. Mój umysł wirował w mgle.
Pomimo wszystkiego, co Zachary ostatnio zrobił, rozumiałam, że jest tylko dzieckiem i nigdy mu tego nie zarzucałam.
Ale nawet w jego młodym wieku powinien mieć odrobinę współczucia. A jednak wydawał się obojętny na fakt, że ja – jego matka – jestem intrygowana przez kogoś innego.
Z trudem otworzyłam oczy, żeby zobaczyć Zachary’ego. Przez mgłę zobaczyłam rozmazaną postać biegnącą korytarzem.
„Pomocy! Pomóżcie mi!” – próbowałam krzyczeć, ale ból mnie uciszył.
Pot spływał mi po twarzy, mieszając się z krwią gromadzącą się pod mną. Łzy też płynęły mi po policzkach.
Zachary…
Zachary Pelham!
…
„Kochanie…” oczy Stevena były przekrwione. Mimo że był zawsze silnym, zdolnym mężczyzną, jego głos drżał, gdy powiedział: „Dziecko nie przeżyło.”
„Przepraszam, Mamo.” Zachary był blady, twarz miała znieruchomiałą z szoku. Łzy spływały mu po policzkach jak deszcz. „Proszę, wybacz mi.”
Jak mogłam mu wybaczyć?
W chwili, gdy zaprowadził mnie na schody, i w chwili, gdy zimno uciekł, całkowicie straciłam w nim nadzieję.
Zachary nadal przepraszał, ale ja milczałam.
Wydawał się zaskoczony moją przedłużającą się ciszą. Gdy przepraszał, rosła jego frustracja. „Jeśli mi nie wybaczycie, to zapomnijcie! I tak nie chcę, żebyście byli moją mamą!”
Spojrzałam na niego i spytałam ochrypłym głosem: „Czy zawsze chciałeś, żeby pani Jessie była twoją mamą?”
Nie rozumiał, dlaczego to mówię, ale wciąż kiwał głową.
„Dobrze, więc.” Uśmiechnęłam się. „Od dzisiaj odejdę. Nie będę już twoją mamą. Możesz wybrać, kogo chcesz, żeby była twoją mamą.”
Na moje słowa w oczach Zachary’ego zapłonęła radość.
Steven, stojący w pobliżu, poczuł przypływ lęku z mojego oświadczenia. „Nie działaj pochopnie, kochanie.”
„Nie martw się. Jestem całkowicie spokojna.” Gdy to powiedziałam, poczułam, że już umarłam w środku. Nic nie czułam.
Zamknęłam oczy. „Niech ta farsa się skończy, Stevenie. Zrobię miejsce dla was obojga. Po prostu pozwólcie mi odejść.”
















