Zane mówił uroczyście, jakby składał przysięgę. – Annalise, obiecuję, nawet jeśli będą cię nachodzić, dopóki nas nie będzie, zajmę się tym, gdy tylko się dowiem.
Nigdy nie łamał złożonych obietnic.
Uwierzyłam mu. – Dobrze.
Głównym powodem, dla którego nie bałam się rodziców Zane'a, była możliwość wytłumaczenia im wszystkiego. Nawet gdyby błędnie uznali, że łączy mnie z nim romans, powiedziałaby
















